Latem szukałam produktu, którego nie będę musiała nieustannie poprawiać i pozostanie długo na ustach, wtedy też bardzo reklamowany był błyszczyk Maybelline SuperStay Tint Gloss 10h (ja nie nazwałabym tego produktu błyszczykiem raczej barwnikiem !). Wybrałam odcień 180 lasting pink, który przypomina mi kolor dojrzałych malin, kosztował około 27 zł w Rossmanie. Ma przyjemy zapach – truskawkowa guma balonowa, bardzo fajna lekka, nie lepiąca konsystencja, niesamowicie wydajny . Opakowanie nie jest zbyt eleganckie, ale za to aplikator ma owalny kształt i wspaniale dopasowuję się do moich ust. Bardzo duża trwałość (jednak na pewno nie jak obiecuje producent 10 godzin), ma intensywne piękne kolorki, nie zostawia błyszczykowego wykończenia, raczej efekt podobny do matowej szminki (lekko wysusza usta) dla zwolenniczek połysku na sam koniec można dodać odrobinę przezroczystego błyszczyku, jednak wpływa to na trwałość produktu. Zaletą jest też fakt, że nawet gdy kosmetyk zejdzie nam z ust to wtapia się w nie głęboko i pozostawia koloryt.
Opis producenta: Długotrwały, nowy zmysłowy efekt i nowy sposób aplikacji – oto zupełnie nowy świat w kategorii długotrwałego efektu na ustach. Ekskluzywny SuperStay 10H Tint Gloss oferuje trwałość flamastra do ust oraz wyjątkowy połysk błyszczyku, aby zapewnić efekt, jakiego do tej pory nie było przez 10 godzin!
Dostępny w 8 odcieniach.
kupiłam taki barwnik dla przetestowania z firmy Bell(cena 8zl,drogeria Hebe), moze zapach ma wstretny ale efekt podobny – utrzymuje sie naprawde długo ,kolory intensywne i nie zmazuje sie – mozna pic,jesc itd a on zostaje na ustach ..ale zapach ma okropnie sztuczny :/